Dzień wolny, czas na plażowanie, a po południu wycieczka fakultatywna do malowniczych wodospadów. Niestety nie udało się tam dojechać z powodu remontu drogi, w ramach zadośćuczynienia jedziemy na "The northernmost point of Turkish mainland" - a tam piękna latarnia morska, fale morskie rozbijają się o skały, robimy kilka pięknych zdjęć...
drugi wolny dzień również zaczynamy od plażowania. Jako że ze mnie trochę niespokojna dusza wybieram się na spacer w poszukiwaniu muszelek dla mojej Ukochanej - znalazłem największe i najpiękniejsze:-)
po południu idziemy na lunch, całą poznaną ekipą... Okan - nasz przewodnik zabiera nas do Tureckiej knajpki, pomaga wybrać jedzonko - rzeczywiście coraz bardziej podobają się nam smaki Turcji chociaż desery nawet dla nas są mega słodkie:-)
Po obiedzie spacer ulicami Sinopu. Majka i Anka koniecznie chcą zobaczyć pomnik Diogenesa co to mieszkał w beczce i pyskował do Aleksandra Wielkiego. Ładne miasteczko, ale dłużej niż kilka dni to chyba ciężko byłoby tu wytrzymać. Dobrze, że jedziemy dalej.